
Meble NEWS - Mówi się, że targi to barometr koniunktury. Patrząc na ofertę wystawców targów MEBLE POLSKA 2016 i zainteresowanie nią ze strony kupców, wydaje się, że branża meblowa w Polsce znajduje się obecnie na fali wznoszącej.
Józef Szyszka - Nastroje są rzeczywiście pozytywne. Oczywiście jedne firmy radzą sobie lepiej, inne gorzej, ale ogólnie rzecz biorąc kondycja branży jest aktualnie bardzo dobra. Potwierdzają to wyniki sprzedaży za rok 2015 i wstępne dane z początku bieżącego roku.
- Skąd te wzrosty?
- Ta pozytywna tendencja jest widoczna od dłuższego czasu. Przyczyn jest wiele. Wśród zewnętrznych najważniejszy jest chyba trend do skracania serii produkcyjnych i sprzedaży mebli „na zamówienie” dostosowanych do indywidualnych życzeń klienta. Oba są niemożliwe do pogodzenia z logistyką importu z Dalekiego Wschodu. Aby zakup mebli z Chin i ich transport do Europy był opłacalny, konieczne jest zamawianie dużych partii. W tym modelu trudno o jakąkolwiek elastyczność, która na coraz szybciej ewoluującym rynku i przy zmieniających się trendach i upodobaniach klientów dla kupców meblowych ma coraz większe znaczenie. Nic zatem dziwnego, że coraz więcej z nich zamiast czekać miesiącami na kontener płynący z Azji poszukuje lokalnych europejskich dostawców. Dodatkowym silnym impulsem, który wyraźnie wspiera polski eksport, jest znaczący w ostatnim czasie wzrost sprzedaży mebli w Niemczech, które są przecież największym konsumentem naszej meblowej produkcji.
- Czy tylko zewnętrzne czynniki sprawiają, że polskie meble się coraz lepiej sprzedają?
- Nie. Polski przemysł meblowy wykonał kawał dobrej roboty. Zrobiliśmy ogromny skok jakościowy. Wiele fabryk dysponuje najnowszymi światowymi technologiami, firmy chętnie inwestują w nowoczesny sprzęt, bo wiedzą, że im to się opłaci. Nasze meble nadal pozostają bardzo tanie w międzynarodowym porównaniu, co z jednej strony jest naszą ogromną zaletą, a z drugiej poważnym problemem, ale to temat na dłuższą dyskusję.
- Czyli świat chce u nas kupować meble.
- Tak, potwierdza to także obecność w Poznaniu w zasadzie wszystkich najważniejszych kupców meblowych. Frekwencja i grubość portfeli, z jakimi przyjechali w tym roku na targi kluczowi klienci z całego niemal świata, zaskoczyła nie tylko nas. Zaskoczyła także sporą część wystawców. Właściciel jednej z wiodących fabryk mebli, który zainwestował ostatnio w budowę nowych gigantycznych hal produkcyjnych, już wie, że nie docenił tempa rozwoju rynku. Potencjał nowej fabryki już okazał się niewystarczający. Także wielu innych producentów pracuje na granicy swoich możliwości produkcyjnych. Dalsze inwestycje w moce produkcyjne są nieuniknione
- To zapowiada zatem dobry wynik jesiennego bloku targów maszyn i zaopatrzenia dla przemysłu meblowego.
- Optymizm producentów mebli i ogromny portfel zamówień, z jakim wyjechali w marcu z Poznania, musi wkrótce przełożyć się na zakup nowych maszyn, ale to również zapowiedź dobrej koniunktury na rynku komponentów i materiałów do produkcji mebli. Spodziewamy się, że główni technolodzy i szefowie zaopatrzenia naszych wystawców z MEBLE POLSKA przyjadą w jesienią znowu do Poznania – tym razem na zakupy podczas
Międzynarodowych Targów Komponentów do Produkcji Mebli FURNICA, Międzynarodowych Targów Materiałów Obiciowych i Komponentów do Produkcji Mebli Tapicerowanych SOFAB oraz Międzynarodowych Targów Maszyn i Narzędzi dla Przemysłu Drzewnego i MeblarskiegoDREMA, które odbędą się od 13 do 16 września.
- Ale na targi FURNICA, SOFAB i DREMA przyjadą chyba nie tylko wystawcy targów MEBLE POLSKA?
- Chcemy, by targi te stały się głównym centrum zakupu maszyn, narzędzi, komponentów i materiałów dla polskiego przemysłu meblowego. W 2015 r. zapoczątkowaliśmy znaczące zmiany w formule tych wydarzeń. Pierwsze efekty były widoczne już podczas ostatniej edycji. Przebudowaliśmy dość głęboko naszą strategię oraz kampanię promocyjną, kładąc szczególny nacisk na rozwój programu hosted buyers dla najważniejszych producentów mebli z kraju i zagranicy oraz dotarcie z informacją o targach do jak najszerszego grona mniejszych zakładów meblarskich w całej Polsce. W zeszłym roku zanotowaliśmy spory, ponad 50-procentowy wzrost udziału kluczowych producentów mebli. Wśród zwiedzających obecni byli przedstawiciele takich liderów rynku, jak: Black Red White, BFM, Szynaka Meble, IMS, Ludwik Styl, Taranko, Meblik, Noti, Tombea, Komandor, Libro, Paged Meble, Meblomax i wielu innych znaczących producentów mebli skrzyniowych i tapicerowanych. Dzięki intensywnym działaniom promocyjnym do Poznania przyjechała także spora liczba zwiedzających z zagranicy. Największa grupa zagranicznych profesjonalistów pochodziła z Ukrainy. Stanowili oni aż 19 proc. gości z zagranicy. Targi zwiedziło też sporo gości z Białorusi, Litwy, Niemiec, Czech, Belgii, Włoch, Wielkiej Brytanii, Słowacji, Rosji, Austrii, Szwecji, Turcji, Izraela, Łotwy i Estonii.
- Jakie cele stawiacie sobie w tym roku?
- Rozbudowaliśmy przede wszystkim naszą bazę adresową kilku tysięcy małych i średnich zakładów meblowych z całej Polski, dla których przygotowujemy specjalny pakiet bezpłatnych świadczeń oraz pomoc w organizacji ich przyjazdu i pobytu w Poznaniu. Duże nadzieje pokładamy we współpracy z inną ważną grupą zwiedzających, przedstawicielami hurtowni i sieci dystrybucji komponentów i materiałów do produkcji mebli. Przygotowaliśmy dla nich specjalną ofertę dofinansowania grupowych przyjazdów ich klientów na targi. Dzięki temu oni sami i ich partnerzy będą mieli możliwość zapoznania się z najnowszą ofertą rynku i nowościami. Planujemy zorganizowanie specjalnie dla tej grupy cyklu szkoleń i prezentacji. Producentów powinien zainteresować natomiast blok wydarzeń i wystaw poświęconych aktualnym trendom designerskim w produkcji mebli, które mają wzbogacić program tegorocznych targów.